środa, 27 maja 2015

" Morskie Oko 1395m n.p.m. " 27.05.2015

Po wcześniejszym zaplanowaniu tras na najbliższe dni, jedyne czego się obawialiśmy to pogody. Z tego powodu musieliśmy przełożyć wyjazd o jeden dzień. Rano zaraz po przebudzeniu na szybko jeszcze raz sprawdziliśmy pogodę i na szczęście zapowiadała się ładna choć pochmurna. Po szybkim śniadaniu i dopakowaniu pojechaliśmy do Katowic skąd mieliśmy busa do Krakowa a tam przesiadkę do Zakopanem. Na miejscu byliśmy koło godziny 10.00. Do Palenicy dostaliśmy się busikem który odjeżdża spod dworca PKS. Po dotarciu do Palenicy ok. godziny 10.40, ruszyliśmy czerwonym szlakiem w stronę MOka. Trasa przebiegała bardzo spokojnie i bez najmniejszych problemów, nie licząc dużej ilości wycieczek oraz deszczu, ale nam to nie przeszkadzało. Ok. godziny 12.20 doszliśmy do Morskiego Oka, gdzie po dobiciu się do schroniska zrobiliśmy sobie przerwę na posiłek. Następnym przystankiem na naszej trasie było schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Gdy odpoczęliśmy ruszyliśmy dalej. Z czerwonego szlaku, który idzie w stronę Palenicy odbiliśmy niebieskim "Odejście na Kępę" który prowadził do Piątki. Szlak zaczynał pomału piąć się w górę. Trochę śliskich skał ,i przejścia po strumykach zmusiło nas do większej uwagi gdyż to już nie jest chodzenie po asfalcie. Mgła zaczęła robić się coraz gęściejsza ale nie na tyle by uniemożliwić nam dalszą drogę. Po ok. 30 min zaczął się śnieg, co pomału uniemożliwiał nam odnajdywanie szlaku. Ale ślady na śniegu były dość świeże i mogliśmy za nimi podążać. Po drodze spotkaliśmy parę która wracała właśnie z Piątki i dowiedzieliśmy się, że droga do Piątki jest ośnieżona i nie widać szlaku oraz że droga którą mieliśmy wracać z Piątki jest zalana i nie do przejścia, co oczywiście popsuło nam humory. Po tej wiadomości doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu iść dalej i postanowiliśmy zawrócić drogą, którą szliśmy do MOka. Trochę zniesmaczeni całą sytuacją zeszliśmy do Palenicy ok. godz. 18.30. Stamtąd busem do Centrum, i do Kir gdzie mieliśmy nocleg.


















 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz